Każdy głos się liczy!
Informacje o frekwencji uzyskujemy z Państwowej Komisji Wyborczej, która zbiera dane z poszczególnych okręgów wyborczych.
Frekwencja wyborcza w Polsce nie należy do najwyższych. W ostatnich wyborach samorządowych wyniosła 61,7%, co w porównaniu do frekwencji w Europie, a zwłaszcza Szwecji (87,2%), Danii (84,6%), Belgii (88,4%) czy Luksemburgu (89,7%), nie jest wynikiem wysokim.
Frekwencja wyborcza jako wyraz zaangażowania obywateli
Analizując frekwencję w krajach europejskich, warto pamiętać, że w Belgii i Luksemburgu obowiązuje przymus wyborczy, a brak udziału w wyborach może wiązać się z karą grzywny. W innych państwach wysoka frekwencja wyborcza wskazuje na duże zaangażowanie obywateli w sprawy swojego kraju. W Polsce frekwencja ciągle nie jest zbyt wysoka. Dlatego tegoroczne wybory prezydenckie są chwalebnym odstępstwem od normy. W I turze wzięło udział 64,51% uprawnionych do głosowania, a w II 68,18%, co jest odpowiednio czwartym i drugim wynikiem w powojennej historii Polski.
Dlaczego frekwencja wyborcza w Polsce jest niska?
Politolodzy i eksperci z dziedzin pokrewnych próbują wyjaśniać, dlaczego frekwencja wyborcza w naszym kraju jest tak niska. Według nich jedną z głównych przyczyn jest brak wiary w to, że nasz pojedynczy głos może coś zmienić. Drugą kwestią, być może ważniejszą, jest brak zaufania do polityków wynikający z braku realizacji obietnic przedwyborczych. Wyborcy nie ufają politykom jako całej grupie, a we wszystkich rankingach zaufania politycy zajmują ostatnie miejsca.
Jakie są skutki niskiej frekwencji wyborczej?
Zbyt niska frekwencja może wpłynąć na nieważność jednego rodzaju głosowania w naszym kraju. Takim głosowaniem jest referendum, w którym, aby zostało uznane za wiążące, musi zostać osiągnięta minimalna frekwencja wyborcza określona na poziomie 50%. Jeśli chodzi o wybory prezydenckie czy parlamentarne, ich wyniki będą uznane bez względu na frekwencję wyborczą. Ale jak dział niska frekwencja? Jeśli na 10 uprawnionych osób, zagłosuje 50% czyli 5 osób, to wystarczą 3 osoby, żeby wybrać jednego z kandydatów lub wiodącą partię. Oznacza to, że 30% uprawnionych zdecyduje, kto będzie rządził. Czy faktycznie jest to głos większości? Nie pozwól, by ktoś decydował za Ciebie!
Zobacz takze: Czy udział w wyborach to przywilej czy obowiązek?
