Ludzka solidarność wobec wspólnego wroga – kiedyś i dziś

Autor: Redakcja Noizer Redakcja Noizer

Krótko o autorze:
Testowy opis

Czasy się zmieniają, ale wzajemna pomoc zawsze jest bezcenna

W przeszłości ludzka solidarność była warunkiem przetrwania społeczeństwa w obliczu zagrożeń – klęski żywiołowej, ataku najeźdźcy czy opresyjnego systemu politycznego. Mający wspólny cel ludzie jednoczyli się, by pokonać wspólnego „wroga”.

Prawo obowiązujące w demokratycznych krajach zapewnia dziś każdemu bezpieczeństwo, obywatelskie swobody i możliwość rozwoju. Koncentrując się na swoich potrzebach i pragnieniach, zapominamy często, że innym ludziom można pomóc nie tylko za pomocą lajków w mediach społecznościowych.

Jak solidarność pozwalała ludziom przeżyć w ciężkich czasach?

Solidarność w obliczu wspólnych problemów wielokrotnie pozwalała ludziom je przetrwać i przezwyciężyć. W czasie wojny, epidemii czy głodu udzielenie drugiej – często zupełnie obcej – osobie schronienia czy poczęstowanie jej ciepłym posiłkiem mogło nawet ocalić jej życie. Niekiedy pomaganie innym wiązało się z ogromnym ryzykiem – człowiekowi ruszającemu pokrzywdzonym na ratunek groziły represje, więzienie, a nawet kara śmierci. Jednak właśnie dzięki takim heroicznym postawom ludziom udawało się przetrwać w obliczu rozmaitych zagrożeń.

Jak być solidarnym, gdy nie mamy wspólnego wroga?

Dziś ludzie nadal są wrażliwi na czyjąś tragedię, np. pomagają ofiarom powodzi albo stają w obronie osoby brutalnie zaatakowanej na ulicy. Jednak w naszej bezpiecznej, dostatniej rzeczywistości o katastrofach, zamieszkach czy życiowych dramatach innych osób najczęściej czytamy w internecie. Chętnie udzielamy wówczas wirtualnego poparcia – lajkujemy posty, wysyłamy smutne emotki, a jeśli mamy taką możliwość, wspieramy społeczne zbiórki. Nie możemy jednak zapominać, że nawet w czasach pokoju pomocy potrzebuje wielu ludzi w naszym najbliższym otoczeniu – samotnych, chorych czy dyskryminowanych. Często nie jesteśmy w stanie rozwiązać ich problemów. Możemy jednak wyręczyć ich w codziennych sprawach albo po prostu poświęcić nieco czasu i uwagi. Czasem godzina serdecznej rozmowy wystarczy, by drugi człowiek w trudnej dla siebie chwili poczuł, że jego życie ma sens i jest ważne. Nie bójmy się zaangażować. Jest wiele wolontariatów, które w zorganizowanej formie ułatwiają dotarcie do osób potrzebujących pomocy.
Zobacz także:

Fot. Adobe Stock

Media Społecznościowe

Szukaj

Artykuł sponsorowany

Najchetniej czytane

//start of author total post function wpp_authortotalpost(){ $post_count = get_the_author_posts(); return $post_count; } add_shortcode('authpost','wpp_authortotalpost');