Bitwa pod Kannami

Autor: Redakcja Noizer Redakcja Noizer

Krótko o autorze:
Testowy opis

Historia antyczna – 2 sierpnia 216 r. p.n.e.

Bitwa pod Kannami była jednocześnie największym zwycięstwem kartagińskich wojsk i najbardziej druzgocącą porażką rzymskiej armii, liczącej znacznie więcej żołnierzy. Dowiedz się, kto dowodził każdej ze stron i jaką taktykę ustawienia wojsk zastosowano podczas starcia.

Bitwa pod Kannami zajmuje szczególne miejsce w historii. Pokazuje, że mniej liczne i słabsze wojsko może pokonać dobrze uzbrojoną armię, jeśli tylko zastosuje się odpowiednią taktykę. Po wygranej walce mieszkańcy rzymskiego miasta jeszcze nie raz wykrzykiwali zdanie: „Hannibal ante portas!”, które oznaczało: „Hannibal u bram” i zapowiadało nadchodzące niebezpieczeństwo.

Data i przebieg bitwy pod Kannami

Bitwa pod Kannami stoczyła się 2 sierpnia 216 r. p.n.e. Miała miejsce podczas trwania II wojny punickiej między Kartaginą a Rzymem. Dowódcą wojsk kartagińskich był Hannibal, a rzymskich – Lucjusz Emiliusz Paulus i Terencjusz Warron.
Rzymianie planowali wygrać bitwę dzięki silnemu centrum, w którym znajdowała się ciężkozbrojna piechota oraz konnym i kawalerzystom na skrzydłach. Szybko okazało się jednak, że taktyka Hannibala sprawdza się znacznie lepiej. Słabe, szybko wycofujące się centrum, pozwoliło najpierw stworzyć półkole dookoła wrogiej rzymskiej armii, a później całkowicie ją otoczyć, tworząc pułapkę, z której żołnierze nie mogli wydostać się bez walki na śmierć i życie.

Kim był Hannibal?

Hannibal Barkas należał do potężnego rodu kartagińskiego, był największym wodzem świata starożytnego. Podobnie jak jego ojciec, był strategiem wojskowym, wielkim dowódcą kartagińskim, a pod koniec życia również politykiem.

Historyczne znaczenie bitwy pod Kannami

Bitwa pod Kannami ukazuje najprostszy, a zarazem najlepszy sposób otoczenia wrogiej armii. Plan Hannibala, który pozwolił kartagińskim wojskom wygrać z dwa razy większą i silniejszą armią, zyskał miano „manewru kanneńskiego”, stał się wzorem do naśladowania nie tylko wśród dowódców, ale również studentów szkół wojskowych.

 

Media Społecznościowe

Szukaj

Artykuł sponsorowany

Najchetniej czytane