W niektórych prywatnych stacjach telewizyjnych przez jeden dzień nie były nadawane planowane programy, zamiast tego przeczytać można było „Tu powinien być Twój ulubiony program”. W innych na specjalnym pasku pojawiło się hasło „Media bez wyboru”.
Na portalach internetowych biorących udział w akcji w środę 10.02.2021 nie pojawił się żaden nowy artykuł czy news, tylko komunikat „Dzisiaj nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów.” Wszyscy nadawcy biorący udział w proteście zachęcali do przeczytania listu otwartego, który wystosowali do polskiego rządu.
Ile ma wynieść nowy podatek?
Według projektu ustawy podatek od reklamy w Internecie ma wynosić 5% podstawy wymiaru stawki, która wyliczana będzie na podstawie liczby osób korzystających z danego portalu. Telewizja i radio zapłacą 7,5% lub 10% w zależności od wysokości dochodów. Podatek ma być rozliczany w skali rocznej.
Co bardzo ważne nowy podatek ma być liczony od przychodu, a nie od dochodu. Jest to bardzo istotna różnica, ponieważ w tej sytuacji podatek będzie naliczany od kwoty, która nie będzie obniżona o koszty poniesione przez danego nadawcę, czyli przede wszystkim pensji dziennikarzy i pracowników, wydatków na bieżącą działalność, zbieranie i szykowanie materiałów dziennikarskich, reportaże, czy na rozwój firmy.
W kogo przede wszystkim uderzy nowy podatek?
Podatek od reklam mają zapłacić właściciele mediów, które otrzymają wynagrodzenia za ich emisję. Ale czy tylko oni? Według ekspertów opłata ta będzie obciążeniem dla wielu innych grup. Już w liście otwartym przedstawicieli mediów do rządu jest wskazanie kto jeszcze poniesie konsekwencje „Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.” Ale to nie wszystko.
- Według przedstawicieli biznesu, nowy podatek obciąży całą gospodarkę, konsumentów, a w konsekwencji budżet państwa. Dlaczego? Ponieważ media chcąc odrobić straty spowodowane podatkiem będą podwyższać koszt emisji reklam. To z kolei dotknie reklamodawców, a przede wszystkim małe i średnie firmy, dla których wyższe koszty reklam będą trudne do udźwignięcia, zwłaszcza w czasie kryzysu spowodowanego koronawirusem. Istnieje więc obawa, że podatek od reklam osłabi polskich przedsiębiorców. Spowoduje też łańcuch wzrostu kosztów, a finalnie cen dla konsumentów.
- Nowy podatek uderzy w media prywatne co obniży ich dochód, kondycję, konkurencyjność i wiarygodność dla inwestorów. Tym samym cała branża przestanie się rozwijać.
- Osłabienie mediów prywatnych to również ograniczenie wolności słowa i dostępu do innych informacji niż tych przekazywanych przez media państwowe.
Kto jeszcze zapłaci nowy podatek?
Przedstawiciele biznesu zwracają uwagę również na inne instytucje, poza mediami, które będą musiały zapłacić nowy podatek. Dotyczy to np. supermarketów, ponieważ umieszczają reklamy w wydawanych przez siebie gazetkach reklamowych. Wszystko dlatego, że spełniają definicję prasy wynikającą z prawa prasowego, ponieważ ukazują się częściej niż raz w roku.
Również kluby sportowe zagrożone są koniecznością płacenia podatku, ponieważ np. na meczach piłkarskich prezentowane są reklamy sponsorów. Na podstawie przeprowadzanych analiz najbogatszy polski klub Legia Warszawa w związku z tą ustawą musiałby zapłacić 7 mln zł rocznie.
Fot. Adobe Stock
